poniedziałek, 27 października 2014

Słomka

Umęczone słońce lało z nieba żar, przypiekając końcami promieni twarz Szarego. Leżał w trawie gdzieś na jakiejś polanie otumaniając umysł słodkim nic nie robieniem. Co jakiś czas przerzucił między zębami słomkę polnej trawy delikatnie nadgryzając jej koniec tak by poczuć lekko słodkawy smak źdźbła.
On, Szary, tak po prostu leży w trawie.
Czasem spojrzy leniwie spod powieki na słońce czy nadal nad nim wisi i nie znudziło mu się prażyć strudzonego wędrowca odurzającego się promieniowaniem UV.
Chciałby nie myśleć, po prostu opalać sie w słońcu i olać cały świat, zatracić się w tej chwili i tak trwać do zmroku.
Ale spokój ducha zatruwa mu jedno pytanie.
- Czym ty się Szary interesujesz?
Podparł głowę na skórzanej kurtce, od niechcenia rzucił okiem na swój motocykl. Każdy, kto go zna mógłby powiedzieć, że to jego największa pasja życiowa.
Ale nie....
- Nie motocyklami się interesuje, o nie. Ja tylko nimi jeżdżę, zdobywam kilometry, gubię z nimi stres i ból istnienia..
Nie chcę żeby te kilkaset kilo stali zajęło mu cala przestrzeń życiową. I tak motocykl odgrywał w jego życiu zbyt dużą role.
- Nie, nie chcę wszystkiego skupiać wokół motocykla.
- To, co cię Szary interesuje?
Strącił z nosa natarczywą muchę, która zakłócała mu i tak oporne i rozleniwione myśli.
- Może interesujesz sie muzyką, filmem, literaturą i ratowaniem świata przed ekologiczna zagładą?
- To banały, które może wymienić każdy.
- Może sława, seks, „wielki świat”?
Sam się zaśmiał ze swoich myśli...
Nie, chyba bardziej interesuje mnie to, co jest dookoła mnie, to, co tu i teraz.
Tak to chyba jest to, no, bo ile piękna i zagadki jest w skradającym sie po łące zwykłym kocie, w jego precyzyjnych ruchach, w skoncentrowanym wzroku, w uporze poszukiwania bezbronnej ofiary. W tym jak wyłapuje każdy szum trawy, ile mistycznej tajemnicy jest w jego bliskości z naturą.
- Tak to jest ciekawe, ale nie tylko to,
- Przecież lubię też obserwować drugiego człowieka. Proste rysy starszego pana, który bierze na ręce swoją wnuczkę i otacza ją niezwykłym uczuciem i troską. Jego rozradowana twarz, która zniszczona zmarszczkami trudów życia jest jak otwarta książka pozwalająca na poznanie jego życiorysu.
- Tak to tez mnie interesuje, ludzkie uczucia, zachowanie, proste a głębokie emocjonalnie gesty.
- No tak, ale co to jest? Jak nazwać taka pasję?.
Zerwał kolejną trawkę, oderwał od niej źdźbło, wsunął słomkę w usta
- Ty, Szary jesteś po prostu obserwatorem...
Obserwujesz świat, jego tak skomplikowaną prostotę i tym sie zachwycasz, tym się interesujesz i to starasz się połknąć, jako bakcyla życia.
To Cię interesuje..
To, jak wygląda życie, jak wygląda zwykły dzień, to jak rano wschodzi przepite nocą słońce, jak powoli rozlewa się na wiecznym jedwabiu nieboskłonu.
Z pasją wsłuchujesz się w cykanie świerszcza, obserwujesz jego skok ze źdźbła na źdźbło i cieszysz się tą chwilą.
Spotykasz znajomych, słuchasz, rozmawiasz, obserwujesz, badasz w ich nastroju i zachowaniu to, co cię intryguje.
Odkrywasz przyjaźń, coś, czego nie potrafisz określić.
Po prostu czerpiesz radość z płynącej chwili, kolekcjonujesz warzenia, uczucia, spostrzeżenia. Wieczorami patrzysz na miedziane od zachodzącego słońca niebo i czujesz, że to jest ci bliskie...
Przecież uwielbiasz jak delikatny letni deszcz narkotyzuje twoje nerwy...
- Dziwny jesteś Szary, dziwny...
- Nie interesuje cię życie gwiazd, komercyjny blichtr, nie marnotrawisz życia na pogoń za politycznymi sensacjami, nie spalasz się w imprezach, nie biegniesz za sławą a...
- A idę we własnym kierunku, z dala „wielkich spraw”, do swych małych marzeń, małych szczęść i snów...
Po prostu jestem....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz