środa, 26 listopada 2014

Świetlik

Wokalista lekko przechylał piękny statyw z logiem Dżemu, obejmując jedną dłonią mikrofon spoglądał na deski sceny i delikatnie bujał się w rytm wyznaczany przez szarpnięcia strun gitar. Spojrzał na otaczający go tłum słuchaczy i lekko matowym głosem, z przymrużonymi oczami, duszą ogarniętą muzyka zaczął śpiewać.
Szary stojąc pośród tłumu, delikatnie kołysanego blusowo-rockowymi brzmieniami, odpływał gdzieś w to co lepsze i piękniejsze.

.... Dzikość w moim sercu nawet nie wiesz jak , trudno zdusić ja ukryć ciężko tak....

Te słowa od dawna miał wyryte w duszy i często przekonywał się o ich znaczeniu, ich sile i o tym że to nie jest zwykłe znamię jego egzystencji a żyjąca i tętniąca tkanka.
Cały czas coś w nim pulsowało, coś rwało się do ucieczki, do walki, wciąż czegoś dążył i do zmierzał....

.... Obłęd w moim sercu, Boże pomóż mi...

Wsłuchiwał się w balladę, kołysany jej melodią, zagłębiał się w samym sobie...
Za czym Szary biegniesz?
Do czego prowadzi Twoja droga?
Za czym wciąż podążasz przez szarość codziennego życia, wiedziony przez niesioną w sercu nadzieję, niczym naiwne dziecko biegnące o zmierzchu za błyszczącym lekkim żółtozielonym błyskiem świetlika...
Nadzieja która prowadzi Cię przez bagna i mokradła tak że nie wpadniesz w nie i nie utopisz się w ich odmętach. Nadzieja, czasem tak dobra i łaskawa, a czasem ta której migoczący odwłoczek zwiedzie Cię w kujące cierniami krzewy i pnącza, boleśnie raniąc twoje dłonie, drapiąc twoje ramiona, po których spływały będą krople naiwnej krwi.
Ale to ta nadzieja, płynąca z głębi, zawsze wywiedzie Cię na ogrzaną ciepłym słońcem polanę kwitnących mleczy, polanę pachnącą trawą, polanę na której położysz się, zamkniesz oczy, otworzysz je i zachwycisz się blaskiem błękitu nieba, czując że jesteś szczęśliwy...
Szczęście....
Czy to nie za nim biegniesz? Czy to nie je chcesz osiągnąć?

... Jutro odważę się ten pierwszy raz...

Ostatnie słowa piosenki mocno zabrzmiały w jego duszy...
Nawet nie zauważył kiedy zamknął oczy i uciekł w głąb studni swego ego, szukając odpowiedzi na nurtujące go pytania...

.....Naiwne pytania...

Wokalista uśmiechnął się do publiki, ludzie po balladzie ożywili się zapowiedzią kolejnego utworu.
Szary wciąż zagubiony w samym sobie, oddał się rytmowi muzyki, serce tętniło uderzeniami wyznaczanymi przez perkusję, krew zelektryzowana dźwiękiem gitar, który przepuszczał po jego ciele setki tysięcy delikatnych szczypiących mrówek euforii i odprężenia.

....Kiedy bylem mały, pytałem co to ...

Co to jest Szczęście...

Tak , czym dla Ciebie Szary jest szczęście do którego tak dążysz?
Czy to może błyszczący czerwienią motocykl którym tutaj przyjechałeś? Który porywa twoje ociężałe codziennością życia myśli, wystudza negatywne emocje i realizuje turystyczne marzenia? A może szczęściem dla Ciebie byłoby zdobycie pracy w której zarabiałbyś grubą forsę, byłbyś wielkim i docenianym, znanym i znaczącym, tym który miałby władzę nad innymi, a na koncie sumy o których teraz nawet nie jesteś w stanie pomyśleć?
Może to dałoby Ci szczęście?
Może poza tym szczęście przyniosły by Ci flirty z niezliczoną liczbą kobiet, ich namiętne spojrzenia i satysfakcja że możesz je mieć bez zdobywania?
Szczęściem może by były nocne imprezy mocno zakrapiane szkocka whisky, szampanem i wirującym jak dyskotekowa kula światem?
Totalna wolność, i brak jakichkolwiek moralnych ograniczeń...
Sława, kariera, wielki błyszczący świat to byłoby dla Ciebie szczęście?

Otworzył oczy spoglądał na tłum którego był częścią, wykrzykujący rytmicznie" Dżem" Dżem" Dżem.... Zespół ponownie wyszedł na scenę, pozdrawiając dłonią wszystkich obecnych...
Szary śmiał się z siebie...
Szczęście do którego dążę to moje życie.
Codzienne i czasem szare, choć w tak wielu odcieniach palety barw tęczy.
Szczęście to że tu jestem, że żyję, że słucham legendy muzyki i serce raduje się tą chwilą... Szczęście to uśmiech dziecka, któremu podałeś misia którego upuściło, szczęście to najprostsze słowa jakie słyszysz od swoich przyjaciół, to uśmiech nieznajomej na ulicy, to praca która daje Ci satysfakcję.
Szczęście to ta Dziewczyna, która spogląda na Ciebie z ciepłym wzrokiem, wyrażającym więcej niż słowa, uśmiecha się i czule przytula.
Najprostsze słowa, chwile, gesty i uczucia, one tak codzienne i banalne, tak często niezauważane i niedoceniane.
Tak prozaicznie nic nie znaczące a mające w sobie tak wielki atomowy ładunek szczęścia.
Tak, szczęśliwym jesteś nie wtedy gdy masz to czego pragną wszyscy, gdy pędzisz w tłumie po asfalcie betonowych blokowisk, ale wtedy gdy na swojej zielonej, pachnącej wrzosem polanie złapiesz w dłonie świetlika, spoglądasz na niego, przez odchylone kciuki, otwierasz dłonie, on wzbija się i leci, a Ty dalej za nim biegniesz...
To jest szczęście...
Ostatnie dźwięki gitar już dawno przebrzmiały, nawet nie zauważył jak otaczający go ludzie rozeszli się i został sam stojąc przez wygaszona sceną...
-Na co czekasz przyjacielu- ciepły głos dobiegł zza jego pleców.
Odwrócił się...
- Na szczęście....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz